Inwestorzy, łącznie z niżej podpisanymi, którzy czekali w grudniu na tzw. „Rajd Świętego Mikołaja” (z ang. Santa Claus Rally), mogli czuć się bardzo zawiedzeni. Zamiast rajdu był solidny zjazd. Indeks S&P500 zanotował najgorszą grudniową stopę zwrotu od 1931 roku sprawiając, że „mały Jasio którego tata jest zapalonym graczem giełdowym, nie mógł w zakończonym już roku liczyć na nowy rower w prezencie pod choinkę”. Mniej wtajemniczonym wyjaśniamy, że Santa Claus Rally w żargonie inwestycyjnym oznacza zjawisko wzrostu kursów akcji na giełdzie w ostatnim miesiącu roku.
Mamy dwa tygodnie nowego roku i wliczając ostatnich kilka grudniowych sesji na giełdzie amerykańskiej, odnotowujemy na przełomie roku małą hossę – indeks S&P500 w ciągu 12 dni sesyjnych wzrósł o 10,4%. W związku z cały czas nieśmiałym powrotem pozytywnego sentymentu do ryzykownych aktywów, bo rosły nie tylko ceny akcji (na tle zachowania naszego zeszłorocznego kitu inwestycyjnego – ropy naftowej WTI, której kurs wzrósł w okresie 26 grudnia 18 – 11 stycznia 19 o 21,3%, odbicie na giełdzie amerykańskiej wygląda „skromnie”), dziś zdecydowaliśmy się wziąć pod lupę zjawisko tzw. „Efektu Stycznia” (z ang. January Effect). Jest to zjawisko analogiczne do „Rajdu Świętego Mikołaja” z tą różnicą, że zamiast w grudniu ma miejsce miesiąc później. Chcielibyśmy jednocześnie zaznaczyć, żeby nasze dzisiejsze wnioski na temat tego zjawiska traktować z lekkim przymrużeniem oka, bo takie sezonowe anomalie zazwyczaj nie stanowią dla inwestorów wiarygodnych wskazówek inwestycyjnych. Niemniej jednak w literaturze branżowej można odnaleźć wiele publikacji na temat tego zjawiska, co w połączeniu z silną końcówką zeszłego i początkiem bieżącego roku, skłoniło nas do przedstawienia ewentualnych implikacji. Pewnej wiarygodności w naszych oczach nabierają one jednak dopiero w zestawieniu z miarami, które my obserwujemy w poszukiwaniu odpowiedzi na temat kierunku zachowania się różnych klas aktywów w krótkim terminie (jeżeli czytelniku nie śledzisz naszych artykułów od początku, to w celu znalezienia odpowiedzi na pytanie jakie to miary mamy na myśli, odsyłamy do artykułu z 18 października 2018 r. Sentyment prawdę Ci powie, czyli jak inwestować w krótkim terminie.
Zgodnie z obliczeniami jakich udostępnili analitycy jednego z amerykańskich banków inwestycyjnych dla indeksu S&P500, pięć pierwszych dni sesyjnych w styczniu jest często postrzeganych jako barometr stopy zwrotu w całym pierwszym miesiącu roku. Styczeń to z kolei barometr całorocznej stopy zwrotu. Krótko mówiąc – jeżeli pierwszych pięć dni w roku cechuje się dodatnią stopą zwrotu, to często cały styczeń indeks S&P500 kończy na plusie. Z kolei jeżeli styczniowa stopa zwrotu z tego indeksu jest dodatnia, to zazwyczaj historycznie oznaczało to pozytywną stopę zwrotu z perspektywy całego roku (szczegółowe obliczenia prezentuje poniższa tabela).
Żeby nie zostawiać naszych czytelników z wrażeniem „szklanki pełnej do połowy”, do samodzielnej interpretacji, na zakończenie zamieszczamy jeszcze wykres z wskaźnika sentymentu rynkowego publikowany przez jeden z amerykańskich banków inwestycyjnych.
Niniejszy materiał odzwierciedla opinie i wiedzę jego autorów na dzień jego sporządzenia oraz został wydany jedynie w celach informacyjnych i nie jest ofertą ani zachętą do dokonywania transakcji kupna lub sprzedaży papierów wartościowych lub innych instrumentów finansowych. Komentarz nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej ani innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, o których mowa w ustawie z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi.