Patrząc na tematykę naszych artykułów rynkowych, możemy zapowiedzieć, że tym razem zbaczamy z kursu rynkowego i wchodzimy w obszar realnej gospodarki. Zastanowimy się czy globalna gospodarka zmierza w stronę recesji czy, i tu będzie bardzo niesztampowo „najgorsze już za nami” i światowa dynamika PKB wkrótce zacznie przyspieszać?
Nasi czytelnicy mogą sobie w tym momencie pomyśleć, że przecież to żadne „zbaczanie z kursu”, bo sytuacja w realnej gospodarce ma duże przełożenie na zachowanie rynków finansowych. Otóż nie do końca tak jak jest, bo o ile perspektywy dla gospodarki są ważne (ze względu m.in. na przełożenie na zyski spółek, ewentualne działania banków centralnych czy perspektywy dla inflacji) to już bieżąca sytuacja w realnej gospodarce obchodzi rynki finansowe tyle co „zeszłoroczny śnieg”.
Doskonałym przykładem na to niech będzie 2009 rok, kiedy globalna gospodarka jedyny raz w okresie 1961 – 2009 doświadczyła ujemnej dynamiki wzrostu gospodarczego w ujęciu realnym (globalny Produkt Krajowy Brutto (PKB) skurczył się wtedy o 1,7% w ujęciu realnym*), a indeks MSCI All-Contry World, obrazujący zachowanie się globalnego rynku akcji, wzrósł o ponad 35%. Czy przed 1961 r. mieliśmy do czynienia z taką sytuacją tego nie wiemy – koledzy z Banku Światowego nie udostępnili nam takich danych. Nic sobie jednak z tego nie robimy, bo skoro, jak napisaliśmy na początku, obecna sytuacja w realnej gospodarce niewiele obchodzi uczestników rynku finansowego (za których my także się uważamy), to jeszcze mniej interesuje nas to co działo się w tejże gospodarce blisko 60 lat temu.
Wracając do meritum, a więc odpowiedzi na pytanie – czy będzie globalna recesja czy nie? Odpowiadamy, że nie wygląda na to aby w rozsądnie przewidywalnej przyszłości miała się pojawić. Aczkolwiek zaznaczamy, że prognozowanie momentu wystąpienia recesji w globalnej gospodarce jest zajęciem nieco karkołomnym i jak pokazuje historia niewielu się ta sztuka udaje. Przy czym drogi czytelniku wiedz, że pod pojęciem globalnej recesji kryje się spadek realnej dynamiki PKB poniżej poziomu +2,5%, a nie ujemna dynamika w ujęciu bezwzględnym.
Rozwijając myśl o niskim prawdopodobieństwie recesji w perspektywie powiedzmy 3-4 najbliższych kwartałów. Oczy wielu inwestorów w próbie odpowiedzi na pytanie o globalną recesję, wydają się być zwrócone na Stany Zjednoczone. Nic bardziej mylnego – udział Stanów Zjednoczonych w generowaniu wzrostu gospodarczego na świecie w ostatnich pięciu latach wynosił około 20%. Dużo istotniejsze w generowaniu globalnego PKB były Chiny (33-procentowy udział) i pozostałe rynki wschodzące, co doskonale widać na poniższym wykresie. To perspektywy dla emerging markets (EM) są wiec kluczowe dla oceny przyszłej sytuacji ekonomicznej na świecie.
Perspektywy gospodarcze dla EM zdają się z kolei poprawiać. Wyjaśniając w bardzo prostu sposób i nawiązując jednocześnie do początku dzisiejszego artykułu, jeżeli rynki finansowe dyskontują przyszłość w realnej gospodarce, to po blisko 10-procentowym wzroście indeksu MSCI Emerging Markets, w tym roku można zaryzykować tezę, że rynki prognozują poprawę sytuacji ekonomicznej dla grupy krajów rozwijających się. Teza ta jest oczywiście pewnym uproszczeniem rzeczywistości, ale na każdym kroku podkreślamy, że naszą rolą jest edukacja ekonomiczna statystycznego Kowalskiego (lub Kowalskiej). Jasność i prostota przekazu są więc w naszych artykułach kluczowe.
Żeby jednak lekkomyślnie nie umniejszać roli USA w globalnym systemie ekonomicznym, znaczenie tego kraju w dalszym ciągu jest duże. Dzieje się tak za sprawą dosyć silnego związku pomiędzy amerykańskim wzrostem gospodarczym, a wzrostem PKB w pozostałych częściach świata.
Analitycy Citigroup oszacowali, że spadek wartości tempa wzrostu w USA o 1 pkt %, w ciągu roku przełożyłby się na spadek dynamiki wzrostu w pozostałej części świata o 0,9 pkt %. Dlatego drogi czytelniku, pomimo tego, że udział Wuja Sama w kreowaniu światowego PKB systematycznie maleje, to cały czas perspektywy dla tej gospodarki są dosyć istotne dla świata ogółem.
Jeżeli z kolei wierzyć prognozom ekonomistów, to gospodarka ta spowolni w tym i następnym roku, ale w dalszym ciągu powinna rozwijać się w tempie powyżej 2% rocznie. W połączeniu z przewidywaną stabilizacją lub poprawą sytuacji dla EM oraz, o czym pomału zaczynają mówić ekonomiści, w Europie (częściowo także dzięki wspomnianej stabilizacji lub poprawie perspektyw dla EM) stanowi to dla nas potwierdzenie tezy, że w rozsądnie przewidywalnym horyzoncie czasowym, nie należy spodziewać się globalnej recesji.
*Źródło: data.worldbank.org
Niniejszy materiał odzwierciedla opinie i wiedzę jego autorów na dzień jego sporządzenia oraz został wydany jedynie w celach informacyjnych i nie jest ofertą ani zachętą do dokonywania transakcji kupna lub sprzedaży papierów wartościowych lub innych instrumentów finansowych. Komentarz nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej ani innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, o których mowa w ustawie z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi.